Geoblog.pl    chmiel    Podróże    Australia    Rozrywkowo tu
Zwiń mapę
2006
10
paź

Rozrywkowo tu

 
Australia
Australia, Byron Bay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19229 km
 
Rano pani z firmy Avis podstawia samochod pod nasz Hostel. Ale kwoty na umowie sa inne niz te ustalone wczoraj! Oplata za odstawienie auta 1000km dalej zostala podwojona, ze 150 do 300A$. Doszly koszty ubezpieczenia o ktorych wczoraj nikt nas nie poinformowal. Odprawiamy pania z kwitkiem. Nie lubimy juz firmy Avis.
Kupujemy bilety na popoludniowy autobus do Byron Bay. Mamy duzo czasu wiec idziemy na wyspe Muttonbird ktora jest polaczone z ladem za pomoca grobli ktora stanowi jednoczesnie falochron dla portu. Na koncu wyspy czeka na nas mila niespodzianka: przeplywa wlasnie stado delfinow. Pierwsze dzikie delfiny jakie ogladamy w zyciu! Piekne. Przewodnik informuje nas ze czasem mozna zobaczyc tutaj rowniez przeplywajce humpbaki. Wypatryjemy. Kilka zalamanych falek bierzemy za wielorybi oddech ale to chyba jednak nie to. Na ogladanie wielorybow wybierzemy sie jeszcze w Harver Bay.
Po poludniu wsiadamy w autobus i jedziemy komfortowo do Byron Bay. Gdy dojezdzamy na miejsce jest juz ciemno ale na przystanku czeka juz na nas naganiacz ze schroniska które jest polecane przez przewodnik Pascala (Aquarius, dwojka za 60A$). Podwozi nas na miejsce schroniskowym busem. Niestety warunki sa nienajlepsze. Aby dojsc do naszego mikroskopijnego pokoju trzeba przejsc przez kilkuosobowe dormintorium, nie ma nawet gniazdka elektrycznego. W dodatku smierdzi srodkiem na insekty. Okno nie ma moskitiery wiec strach je nawet otworzyc na noc. Karaluch ktorego zabijam w lazience jest tak wielki ze moglby zjadac nasze polskie karaluchy na sniadanie. Musze mu niezle przylozyc zeby przestal sie ruszac.
Wieczorem idziemy na impreze do pobliskiej knajpy. Gra calkiem uzdolniony gitarzysta. Wszedzie tlumy mlodych ludzi z calego swiata: Szwedzi, Wlosi, Niemcy, Irlandczycy i Anglicy. Atmosfera Byron Bay podoba nam sie znacznie bardziej niz Coffs Harbour. Wypijamy po 2 wodniste piwa, potem jeszcze butelke wina i smierdzacy pokoj ze zmutowanymi karaluchami zupelnie przestaje nam przeszkadzac. Nawet schodzacy sie nad ranem do dormitorium pijani młodzi anglicy nie sa w stanie nas obudzic. Spimy kamiennym snem.

wszystkie zdjęcia: BYRON BAY.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Halina
Halina - 2006-10-15 17:34
Zawsze trzeba umowę zawierać w biurze bo w przeciwnym przypadku może być tak jak Wam się zdażyło. Można podpisać umowę i ustalić że samochód będzie podstawiony w określonym miejscu i czasie.
Jednocześnie trzeba pamiętać o pełnym ubezpieczeniu bo firmy zwykle mówiąc o ubezpieczeniu myślą o OC które jest obowiązkowe natomiast nic nie sugerują jeśli chodzi o AC i NW, a jest to na tyle ważne że w przypadku jakiejś kolizji lub uszkodzenia samochodu z naszej winy koszty moga być ogromne. My nigdy nie mieliśmy w Australii kłopotu z firmą AVIS. Pożyczaliśmy samochód czterokrotnie i też zwracaliśmy go w innym miejscu. Pozdrawiam
 
 
chmiel
Ania i Artur Chmiel
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 52 wpisy52 51 komentarzy51 268 zdjęć268 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
08.07.2005 - 15.07.2005
 
 
30.09.2006 - 11.11.2006